Zamyślenie nad Słowem:
Aktualne: [2024]
i archiwalne -> [2023] [2022] [2021] [2020] [2019] [2018] [2017] [2016] [2015] [2014] [2013] [2012]
"Niechaj miarą miłości zostanie miłować bez miary!" Bóg jest miłością! Dlatego najpełniej objawia się i działa w miłości. Dziś liturgia słowa chce każdego z nas zaprosić do otwarcia się na miłość. Pierwszym środowiskiem staje się więc rodzina. W Świętej Rodzinie chcemy dziś szukać inspiracji i wsparcia dla budowania dobrych miedzyludzkich relacji. Świętość tej wspólnoty ma podwójny wymiar. Po pierwsze jest tam obecny Jezus - w centrum. Po drugie - Maryja i Józef są posłuszni i otwarci na Boga. Prosta recepta na świętość. :) Niech Pan wspiera nas, abyśmy troszczyli się o świętość naszych rodzin. Dziś jest dobra okazja, aby modlitwę właśnie na to ukierunkować. Niech nasze rodziny będą święte! Aby wszystkie rodziny były szczęśliwe.
Boże, Ty ukazałeś nam wspaniały przykład Świętej Rodziny, † spraw łaskawie, abyśmy przez naśladowanie Jej cnót oraz więzi miłości * zasłużyli na wieczną nagrodę w Twoim domu, pełnym radości i szczęścia.
"Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu". Wiele wysiłku wkładamy, aby na czas świąt być w stanie łaski uświęcającej - spowiedź, rekolekcje, roraty, ... Na szczęście dla wielu osób wierzących jest to równoznaczne z dobrym przygotowaniem się do świąt. No bo jeśli mam przyjąć Jezusa z radością, to moje serce nie może być mroczne i bez Boga. To On jest jest źródłem łaski i mocy. Czy zatem mogę w ten fragment mówiący o św. Szczepanie wstawić swoje imię? Czy mam świadomość, że wśród dzisiejszego "ludu" (może moich bliskich, może znajomych, może współpracowników) maja się też dokonywać znaki i cuda? Znak bliskości Pana, Jego łaski, Jego obecności. Cud przebaczenia czy pojednania. Po drugie zdanie kończące dzisiejsze pierwsze czytanie: "A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: Panie, nie poczytaj im tego grzechu". Porusza fakt, że Szczepan prawdę o przebaczeniu chce wykrzyczeć, kiedy przecież brakuje sił i tchu - za chwilę odda ducha. Ja myślę, że prawda o przebaczeniu powinna być wykrzyczana, aby każdy ją usłyszał. Im bardziej nas prześladują, tym głos niepotępiania i oddania sądu Jezusowi powinien być wyraźniejszy. Niech dziś każdy z nas - uczniów Jezusa - chce być jak Mistrz, tj. miłosierny.
Bóg się rodzi! Słychać w wielu kościołach. A czy twoje serce krzyczy, że w nim rodzi się Bóg? Przecież nie możemy zatrzymywać się wyłącznie na sentymentalnych wspominkach z historii, To nie świętowanie historii sprzed ponad 2000 tys lat, ale to radość z tego co dokonuje się teraz. Musimy dokonać wyboru - czy chcemy, aby nasze serce było Betlejem, gdzie rodzi się Jezus (z aniołami, radością, pokojem) - czy wolimy Jerozolimę, gdzie szaleje Herod?
Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas - dosłownie rozbiło namiot. Bogu nie przeszkadzają niewygody bo chce być blisko nas. Bóg rodzi się w nas! Chrystus - wcielona miłość Ojca, Odkupiciel człowieka, nasza siła i nadzieja. Jesteśmy piękni pięknem Pana!
"Jezus jest Miłością, która stała się ciałem. Jest nie tylko nauczycielem mądrości, nie jest jakimś ideałem, do którego dążymy i wiemy, że jesteśmy od Niego nieubłaganie dalecy, ale jest sensem życia i historii, który rozbił swój namiot pośród nas. (...) Nie lękajcie się! Nasz Ojciec jest cierpliwy, kocha nas, daje nam Jezusa, aby prowadzić nas na drodze do ziemi obiecanej. On jest światłem, które rozświetla mroki. On jest naszym miłosierdziem. Ojciec Niebieski zawsze przebacza. On jest naszym pokojem." - pp. Franciszek [ www ].
"Proś o znak!" - mówi dziś prorok do Achaza. Proś o znak od Boga, znak Jego wierności i bliskości. Proś Boga o działanie! Achazowi zabrakło odwagi i zaufania Bogu, aby w sercu wypowiedzieć prośbę "Boże objaw swoje plany". Z Józefem jest inaczej, nie pozostaje bierny. Bóg zadział w życiu Maryi, poczęła ale nie Józef jest ojcem. Według prawa powinna zostać ukamienowania - życie jej jest więc zagrożone. Józef chce ją ratować. Wymyślił więc, że oddalając ją, weźmie wszystkie konsekwencje na siebie. A może chciał ją ukryć? Na 100% nie myślał o jej krzywdzie. Zachował się jak prawdziwy mężczyzna - choć na miarę ludzkich możliwości. Czas więc, aby teraz i w życiu Józefa zaczął działać Bóg - dlatego anioł zwiastuje Józefowi: nie bój się, Ona porodzi Syna Bożego, ale to ty nadasz mu imię. I to nie byle jakie imię - Jeszua - co znaczy "Jahwe jest zbawieniem". Dziś na progu świąt, liturgia słowa wskazuje na Boże możliwości - mają wypełnić się Pisma. Poczujmy się zaproszeni do wiary św. Józefa, do uwierzenia w skuteczność i prawdziwość Bożego Słowa. W to, że plan Boży jest lepszy niż najlepsze nasze kalkulacje. Ma urodzić się Emmanuel - Bóg z nami. Bóg ze mną!
Zacznę zamyślenie od Kolekty z dziś: "Boże, Ty widzisz z jaką wiarą oczekujemy świąt Narodzenia Pańskiego, spraw, abyśmy przygotowali nasze serca i z radością mogli obchodzić wielką tajemnicę naszego zbawienia". Bóg widzi naszą wiarę i na jej bazie udziela nam swoich darów. Chce też, aby ta wiara była coraz pełniejsza - abyśmy chodzili w świadomości Bożej obecności i mocy. Pan już jest blisko, a nawet więcej — już jest pośród twojego życia. Pan przychodzi, aby nas zbawić, to znaczy - być z nami. Oto prawdziwy powód radości. Niech nasze oczy przejrzą i zobaczą miłość Boga. Niech nasze uszy się otworzą na Jego Słowo. Jezus pokazuje, że wielkość Jana Chrzciciela (czyli proroka) ma swoje źródło w jego otwartości i w zasłuchaniu w Boga. Ale zawsze to co zapowiada prorok jest większe od niego samego. Tak więc dziś też powodem naszej radości jest to Królestwo Boże, którego tak pragniemy, a które w osobie Jezusa się uobecnia. Możemy się wiec zapytać samych siebie: czy wierzymy w to, że Jezus jest naszym Zbawicielem - czy czasem może dajemy się okłamać i czekamy na innego Mesjasza. Pomyśl dzisiaj - zobacz - jakie cuda pokazujące, że Jezus jest Mesjaszem - widzisz w sobie. Czy nie widząc - wołasz "Panie daj mi się poznawać" - ale czy widząc - dziękujesz i uwielbiasz!
Błogosławiona Maryja, to znaczy szczęśliwa Maryja - pełna łaski. Tak sobie pomyślałem, czy nie można by powiedzieć, że jej szczęście ma źródło w tym, że jest przepełniona łaską? Jeśli dodatkowo założymy (co jest jak najbardziej uprawnione), że chodzi o wymiar relacyjny - czyli mieć łaskę to znaczy być w relacji z Bogiem - to widzimy w osobie Maryi tą, która jest szczęśliwa, bo źródłem jej szczęścia jest relacja względem Jezusa (Jego obecność). Zachowana od grzechu dzięki temu, że w jej życiu jest obecny Bóg. Dla mnie to wielkie wezwanie i światło na przeżywany czas adwentu. Bóg zawczasu przygotowuje człowieka, aby w ostateczności w nim (i z nim) być. Szczęście jest tam, gdzie jest Pan. W tym kontekście dźwięczą mi słowa papieża Franciszka z ostatniej adhortacji "radość Ewangelii napełnia serce oraz całe życie tych, którzy spotykają się z Jezusem". Maryja - szczęśliwa miedzy niewiastami - szczęśliwa pomiędzy tymi (pośród tych), którzy często nie widzą powodów, aby takimi się czuć. Przez spotkania z Jezusem mogę być szczęśliwy pomiędzy ludźmi. Życzę sobie i wam takiego doświadczenia - wtedy nasze otoczenie a przez to świat, będzie inny - radośniejszy, bo bardziej Jezusowy. I na koniec w kontekście tajemnicy Niepokalanego Poczęcia - anioł zapewnia również nas - "dla Boga nie ma nic niemożliwego!".
Po pierwsze jest Dobra Nowina, która brzmi: "Pan przyjdzie!" Przyjdzie Ten, który jest Światłem nadającym naszemu życiu ramy i kolory. Ale kiedy przyjdzie? UUuuuuuu, to już konkretnej daty nikt z nas nie otrzyma, bo Bóg zaprasza do relacji a nie do jednostkowego spotkania. Dlatego Adwent zaprasza nas do czujności: bo przyjdzie kiedy będziesz gotowy na jego spotkanie, albo niegotowy - i albo Go doświadczysz, albo się z Nim rozminiesz. Cały rok szczególnie pochylaliśmy się nad zagadnieniem wiary, jako tego światła, które pozwala nam iść przez życie. Dlatego do nas wszystkich jest dzisiejsze zaproszenie, chodźmy - "postępujmy w światłości Pańskiej". Dobrego i radosnego (bo przeżywanego w mocy Ducha) Adwentu. Ps. Przypominam o pomocach, np: [ Internetowe rekolekcje Adwentowe 2013 ]
"Chrystus Wodzem! Chrystus Królem! Chrystus Władną nam!" - no właśnie - czy aby na pewno? Dziś gdy kończymy Rok Wiary możemy zadać sobie pytanie, jak to królowanie Chrystusa w naszym życiu wygląda. Jest to zarazem pytanie o głębie naszej wiary, autentyczność miłości i o zaufanie Bogu. Bo co to za król, który daje się powiesić na krzyżu? Królowanie kojarzy nam się z zaszczytami, wygodnym życiem - a na pewno nie z cierpieniem i odrzuceniem. Łatwo odnaleźć siebie w wyrzucie łotra z krzyża: "Jeśli ty jesteś królem, wybaw sam siebie i nas?". Tylko chcemy, aby ta nasza prośba zrealizowała się tu, na tym świecie. Aby Jezus przyniósł nam wygodne i spokojne życie doczesne. Wybawienie nasze jednak dokona się w niebie, a tu na ziemi na tyle, na ile tym niebem będziemy żyć. Życie wieczne to bycie z Jezusem. Na krzyżu zakrólowała miłość a Jezus objawił się jako Król Wielkiej Miłości. Dlatego mogę wyśpiewać za św. Pawłem ten hymn uwielbienia: "Dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości".
Dla czczących Boże imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości - hmm, to dobra nowina wypływająca z dzisiejszego pierwszego czytania. Ale warto się zapytać, co to znaczy czcić Imię Boże. Według mnie, to uznać i wyznać, że Bój jest święty, że jest Panem. A druga myśl - nie można zatrzymać wschodu słońca - nawet jak ktoś tego nie chce. Słońce wschodzi wtedy kiedy Ziemia obraca się w jego stronę - tak więc niech wzejdzie w naszym życiu Jezus - prawdziwe Słońce sprawiedliwości. Zwróćmy się więc ku Niemu. Pozwólmy żeby nas opromienił. Nie dajmy się oszukać - nie ma innego słońca. Niech nas nie zwiodą atrapy czy podróby. Jezus jest Panem.
Jak będzie w Niebie? Człowiek - jak widać to na przykładzie saduceuszów - czasem musi nieźle się namęczyć, żeby obronić swoją wizję nieba. Nie dostrzegając zmartwychwstania rozmijają się z Panem życia. Jezus odsłania nam dziś kawałeczek nieba, pokazując jego piękno - nie będzie śmierci, będziemy równi aniołom, czyli będziemy widzieć Boga i doświadczać Jego bliskości. Dzięki obecności Jezusa - dzięki Jego zmartwychwstaniu - ta bliskość już dziś może być naszym udziałem. Jeśli tylko pozwolimy Panu zamieszkać w nas. "Sam Pan nasz Jezus Chrystus i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i przez łaskę udzielił nam nie kończącego się pocieszenia i dobrej nadziei, niech pocieszy serca wasze i niech utwierdzi we wszelkim czynie i dobrej mowie!".
Prośba! :) Zbieram i kolekcjonuję [->] stare modlitewniki (sprzed II Soboru Watykańskiego) [- Modlitewnik ->]. Lubię się z nich modlić. Warto do nich sięgać. [->] Masz taki i nie wiesz co z nim zrobić? Jeśli chcesz, aby modlitewnik trafił w dobre ręce, albo chcesz sprawić mi radość, to skontaktuj się ze mną i zwyczajnie przyślij mi go. :) Będę bardzo wdzięczy. A dodatkowo zawartość modlitewnika wzbogaci mój dział modlitw na stronie i może ktoś jeszcze skorzysta. |
Profil katolickich duchownych.
więcej w zakładce: "Kapłaństwo" oraz "Strony i blogi księży".
Odwiedza nas 88 gości oraz 0 użytkowników.
Zabrania się kopiowania i rozpowszechniania materiałów znajdujących się na tmoch.net (szczególnie autorskich grafik i fotografii) bez zgody właściciela witryny. Niniejsza witryna jest w ciągłym rozwoju; strony są dodawane, modyfikowane i... czasami niektóre usuwane. Czasem pozwalam sobie modyfikować, poprawiać bądź uaktualniać już istniejące notki. Taki już jestem :) Aby wesprzeć dzieło ewangelizacyjne "tmoch.net", zobacz zakładkę "wsparcie" [->]. |
|||||||
|
Copyright © 2022 Jezus jest Panem! Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved. Strona istnieje od: 10.04.2001 r. |