|
Prośba! :) Zbieram i kolekcjonuję stare modlitewniki (sprzed II Soboru Watykańskiego) [- Modlitewnik ->]. Lubię się z nich modlić. Masz taki i nie wiesz co z nim zrobić? Jeśli chcesz, aby modlitewnik trafił w dobre ręce, albo chcesz sprawić mi radość, to skontaktuj się ze mną i zwyczajnie przyślij mi go. :) Będę bardzo wdzięczy. A dodatkowo zawartość modlitewnika wzbogaci mój dział modlitw na stronie i może ktoś jeszcze skorzysta. |
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwalę.
Gdyby o dzisiejszej ewangelii informowały media: "Skandal, szok, niedowierzanie - samozwańczy nauczyciel z Nazaretu nie zachował świętego szabatu. Jak twierdzą świadkowie, miał przywrócić wzrok niewidomemu. Najwyższa rada przesłuchała zainteresowanego i jego najbliższych. Domniemamy cudotwórca i burzyciel spokoju jest cały czas na wolności".
Niewidomy z dzisiejszej ewangelii symbolizuje człowieka nieochrzczonego - tego, który nie doświadczył światła życia, żyjącego w ciemnościach grzechu, niewiedzy, niewiary. Do niego przychodzi Jezus przynosząc nie tylko uzdrowienie, ale wprowadzając go w relację, podprowadzając do powiedzenia "wierzę, Panie". My też żyjemy w różnej duchowej ślepocie. Żebrzemy o zainteresowanie, czas, ochłapy uwagi. Potrzebujemy otworzyć się na Jezusowe słowo i gest. Usłyszeć, że jesteśmy posłani. To dokonuje się w sakramentach. Otwórzmy się na Pana i postępujmy w Jego światłości.
Sposób patrzenia na to, co wydarzyło się w Jerozolimie, jak widać nie zawsze zależy od solidnych faktów. Chyba bardziej wyraźnego znaku faryzeusze nie mogli otrzymać, a jednak ich serca są zamknięte na prawdę. Nawet wskrzeszenie Łazarza nic nie zmieni. Ale dzisiejsze uzdrowienie nie jest w pierwszej kolejności skierowane do nich, ale do nas. Jest pytaniem: czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?, czy Go znasz?; czy go spotkałeś?; A jeśli "Tak", to jaka jest twoja odpowiedź na Boże działanie? W chrzcielnym obmyciu dokonuje się nasze posłanie, aby postępować jak dzieci światłości. To Jezus przywraca nam wzrok, pozwala z miłością i nadzieją patrzeć na świat. Bo pewnie niewidomy strasznie był rozgoryczony, może zdołowany, może utracił wszelką nadzieję i nosił w sercu nienawiść względem Boga, losu, ludzi ... To Jezus do niego przyszedł. I choć wielu z nas ma dobry wzrok, to warto się zapytać co mamy w sercach. Dziwny ten Jezusowy sposób uzdrawiania - błoto na oczy - błoto powstałe z ziemi (tego co ziemskie) i śliny z ust Jezusa (tego co boskie). Jeśli spojrzymy na ziemię jako symbol grzechu to odkrywamy, że tam dokonuje się cud przejrzenia, gdzie to co ludzkie przyjmie to, co wychodzi z ust Bożych. Niedziela dzisiejsza "Leatare" pyta nas - czy jesteśmy RADOŚNI?. Czy mamy w sercu radość, która jest owocem doświadczenia mocy Ewangelii - mocy Jezusa? Jeśli "tak" to bądźmy wdzięczni i nie spocznijmy na laurach - jeśli "nie" to pozwólmy się Jezusowi dotknąć (np. iść do spowiedzi). To szczególny czas w którym jesteśmy pytani o istotę wiary, o naszą więź z Jezusem. Warto jednak dodać - nie pozwólmy okraść się z nadziei i chrześcijańskiej radości
Jezus jest światłością świata. To słowa szczególnie ważne, szczególnie kiedy świat o tym zapomina, popadając w odmęty ciemności, pociągając ludzkie serca w tą ciemność. Tak bardzo potrzebujemy obecności Pana, aby od Niego uczyć się pełnego miłości spojrzenia na drugiego człowieka. Abyśmy nie patrzyli wybiórczo, powierzchownie, interesownie ... Dziś do każdego z nas adresowane jest Jezusowe pytanie: "Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?" Co odpowiesz? Co z tej odpowiedzi dla ciebie wypływa?
IV Niedziela Wielkiego Postu nazywana jest niedzielą Lætare. To słowo, które pochodzi z łacińskiego introitu: "Lætáre, Ierúsalem" (Wesel się Jeruzalem), oznacza "Cieszcie się" i rozpoczyna antyfonę na wejście, przeznaczoną na dzisiejszą liturgię. Wolno dziś używać szat liturgicznych koloru różanego, ozdabiać ołtarz kwiatami i wykorzystywać instrumenty muzyczne w śpiewie.
Uroczystość Św. Józefa przeniesiona jest na jutro.
[Dawne modlitwy do św. Józefa] i [Modlitwy do św. Józefa ].
Ze starych modlitewników: [Modlitwa w IV Niedzielę Wielkiego Postu. (1883r.)].
Do przemyślenia: W jakich osobach lub sytuacjach dostrzegam światło Ewangelii?
Dla kogo z mojego otoczenia może życie jest światłem?
Z jakim nastawieniem serca patrzę na bliźnich?
Homilia z Mszy św. o 12.30:
Link do homilii na moim kanale YT @PanemJEZUS: [https://www.youtube.com/watch?v=bBWlfTqbF0k]
Homilia z Mszy św. o 19.00:
Link do homilii na moim kanale YT @PanemJEZUS: [https://www.youtube.com/watch?v=N08Yp-JPGMc]
Dzisiejsze czytania: 1 Sm 16, 1b. 6-7. 10-13; Ps 23(22), 1b-3a. 3b-4. 5. 6; Ef 5, 8-14; J 8, 12; J 9, 1-41
#MODLITWA: "Boże, Ty za pośrednictwem swojego Syna pojednałeś ludzkość ze sobą, * spraw, aby lud chrześcijański z żywą wiarą i szczerym oddaniem spieszył ku nadchodzącym świętom wielkanocnym. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków". #Amen.
"Starajmy się zawsze czynić dobro" - Anioł Pański z pp. Franciszkiem - 19.03.2023r.
[Anioł Pański z pp. Franciszkiem, 19 marca 2023 r.]
Wehikuł czasu:
Można przeczytać rozważania (choć większość wkomponowuję w aktualne),
wysłuchać moich homilii (o ile działają, zob. mixcloud) i obejrzeć filmiki z komentarzami
Duchowe Zamyślenie: IV Niedziela Wielkiego Postu (22.03.2020), Rok A
Duchowe Zamyślenie: IV niedziela Wielkiego Postu (26.03.2017)
Duchowe zamyślenie: IV Niedziela Wielkiego Postu (30.03.2014) Rok "A"
Inspirujące rozważanie (niedziela):
Niedzielne rozważania z "Gościa Niedzielnego"
Lectio divina i homilia na stronie biblista.pl
ks. Wojciech Węgrzyniak - medytacja
Szkoła Słowa Bożego - Rozważania niedzielne Rok C
Szkoła Formacji Duchowej - lectio divina, echo Słowa, skrutacja
Ubogacające komentarze
"Słowo na niedzielę", TVP -> https://vod.tvp.pl/website/slowo-na-niedziele,1141
[Anioł Pański z pp. Franciszkiem, 19 marca 2023 r.]
Anioł Pański z pp. Franciszkiem
19 marca 2023 r.
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Dziś Ewangelia ukazuje nam Jezusa przywracającego wzrok człowiekowi niewidomemu od urodzenia (por. J 9, 1-41). Jednak ten cud zostaje źle przyjęty przez różne osoby i grupy. Przyjrzyjmy się szczegółom. Ale dziś chciałbym wam powiedzieć: weźcie do ręki Ewangelię św. Jana i sami przeczytajcie opis tego cudu, Sposób w jaki Jan o nim mówi jest niezwykle piękny. Znajduje się w rozdziale dziewiątym. Czyta się tylko w dwie minuty, ale pokazuje jak postępuje Jezus i jak postępuje ludzkie serce, dobre ludzkie serce, letnie, zalęknione czy odważne ludzkie serce. Rozdział dziewiąty Ewangelii św. Jana. Zróbcie to dzisiaj, bardzo wam pomoże. W jaki sposób przyjmują to poszczególne osoby?
Przede wszystkim są uczniowie Jezusa, którzy w obliczu człowieka, który urodził się niewidomy popadają w plotkarstwo. Zastanawiają się, czy wina leży po stronie jego rodziców, czy też jego samego (por. w. 2). Szukają winowajcy. A my często popadamy w taką postawę, która jest bardzo wygodna, zamiast zadać sobie bardziej wymagające pytania. A dzisiaj możemy powiedzieć: co oznacza dla nas obecność tego człowieka, czego od nas żąda? Potem, kiedy już dojdzie do uzdrowienia reakcji przybywa. Pierwszą jest reakcja sąsiadów, którzy są sceptyczni: „Ten człowiek zawsze był niewidomy: to niemożliwe, żeby teraz widział, to nie może być on!” (por. w. 8-9). Dla nich jest to nie do przyjęcia, lepiej zostawić wszystko jak dawniej (por. w. 16) i nie wchodzić w ten problem. Boją się, obawiają się władz religijnych i nie zabierają głosu (por. w. 18-21). We wszystkich tych reakcjach w obliczu znaku Jezusa wyłaniają się zamknięte serca, z różnych powodów: bo szukają winowajcy, bo nie potrafią się zadziwić, bo nie chcą się zmienić, bo paraliżuje ich strach. A dzisiaj wiele sytuacji wygląda dziś podobnie. W obliczu czegoś, co tak naprawdę jest przesłaniem świadectwa osoby, jest przesłaniem Jezusa, popadamy w to: szukamy innego wyjaśnienia, nie chcemy się zmienić, szukamy bardziej eleganckiego wyjścia niż przyjęcie prawdy.
Jedynym, który dobrze reaguje jest niewidomy: szczęśliwy, że widzi, w najprostszy sposób daje świadectwo temu, co go spotkało: „byłem niewidomy, a teraz widzę” (w. 25). Mówi prawdę. Wcześniej był zmuszony do proszenia o jałmużnę, żeby żyć i cierpiał z powodu uprzedzeń ludzi: „jest biedny i niewidomy od urodzenia, musi cierpieć, musi płacić za grzechy swoje lub swoich przodków”. Teraz, wolny na ciele i na duszy daje świadectwo o Jezusie: niczego nie wymyśla i niczego nie ukrywa, „byłem niewidomy, a teraz widzę” Nie boi się tego, co powiedzą inni: już całe życie znał gorzki smak marginalizacji, już czuł obojętność i pogardę przechodniów, tych, którzy uważali go za wyrzutka społeczeństwa, nadającego się co najwyżej do litości jakieś jałmużny. Teraz, uzdrowiony nie obawia się już tych pogardliwych postaw, ponieważ Jezus obdarzył go pełną godnością. I to jest jasne, to się zawsze dzieje: kiedy Jezus nas uzdrawia, przywraca nam godność, godność Jezusowego uzdrowienia, pełną, godność, która wypływa z głębi serca, która ogarnia całe życie. A On w szabat, na oczach wszystkich, uwolnił go i dał mu wzrok, nie żądając od niego niczego, nawet podziękowania, a on daje temu świadectwo. To jest godność osoby szlachetnej, osoby, która wie, że jest uzdrowiona i odzyskuje zdrowie, odradza się; to odrodzenie w życiu, o którym mówiono dzisiaj w programie „A Sua Immagine” [program religijny włoskiej telewizji publicznej RAI- przyp. KAI]: odrodzenie.
Bracia, siostry, wraz z tymi wszystkimi postaciami dzisiejsza Ewangelia stawia nas również w samym środku sceny, abyśmy zadali sobie pytanie: jakie stanowisko zajmujemy, co byśmy wtedy powiedzieli? A przede wszystkim, co robimy dzisiaj? Czy tak jak niewidomy umiemy dostrzec dobro i być wdzięczni za otrzymane dary? Stawiam sobie pytanie: jak to jest z moją godnością? Z twoją godnością? Czy dajemy świadectwo o Jezusie, czy też rozsiewamy krytykę i podejrzenia? Czy jesteśmy siewcami plotek? Czy jesteśmy wolni w obliczu uprzedzeń, czy też wiążemy się z tymi, którzy szerzą negatywizm i plotki? Czy z radością mówimy, że Jezus nas kocha i zbawia, czy też, jak rodzice człowieka, który urodził się niewidomy, dajemy się zamknąć w klatce z obawy przed tym, co ludzie pomyślą? Ludźmi letniego serca, nie akceptującymi prawdy i nie mającymi odwagi powiedzieć „nie”, to wygląda w ten sposób? Ponadto, jak przyjmujemy trudności i cierpienia innych? Jak przyjmujemy osoby, które mają wiele ograniczeń życiowych, czy to fizycznych, jak ów niewidomy od urodzenia, czy społecznych, jak na przykład żebracy spotykani na ulicy? Czy przyjmujemy to jako przekleństwa, czy jako okazje, by stać się im bliskimi z miłością?
Bracia, siostry, prośmy dziś o łaskę zadziwienia, abyśmy każdego dnia byli zadziwieni Bożymi darami i abyśmy różne okoliczności życia, nawet te najtrudniejsze do zaakceptowania postrzegali jako okazje do czynienia dobra, tak jak to uczynił Jezus ze niewidomym. Niech Matka Boża nam w tym pomaga, wraz ze św. Józefem, człowiekiem sprawiedliwym i wiernym.
za: papiez.wiara.pl, podkreślenia moje.
Profil katolickich duchownych.
więcej w zakładce: "Kapłaństwo" oraz "Strony i blogi księży".
Odwiedza nas 72 gości oraz 0 użytkowników.
![]() |
Zabrania się kopiowania i rozpowszechniania materiałów znajdujących się na tmoch.net (szczególnie autorskich grafik i fotografii) bez zgody właściciela witryny. Niniejsza witryna jest w ciągłym rozwoju; strony są dodawane, modyfikowane i... czasami niektóre usuwane. Czasem pozwalam sobie modyfikować, poprawiać bądź uaktualniać już istniejące notki. Taki już jestem :) Aby wesprzeć dzieło ewangelizacyjne "tmoch.net", zobacz zakładkę "wsparcie" [->]. |
||||||
![]() |
![]() |