Prośba! :) Zbieram i kolekcjonuję [->] stare modlitewniki (sprzed II Soboru Watykańskiego) [- Modlitewnik ->]. Lubię się z nich modlić. Warto do nich sięgać. [->] Masz taki i nie wiesz co z nim zrobić? Jeśli chcesz, aby modlitewnik trafił w dobre ręce, albo chcesz sprawić mi radość, to skontaktuj się ze mną i zwyczajnie przyślij mi go. :) Będę bardzo wdzięczy. A dodatkowo zawartość modlitewnika wzbogaci mój dział modlitw na stronie i może ktoś jeszcze skorzysta. |
UWAGA - trwają wakacje! Dlatego nagrania homilii czy rozważania, pojawiać się będą na stronie nieregularnie i sporadycznie. Jest to związane z wyjazdami np. urlopem. Tak więc jeśli coś się pojawi, to z przedrostkiem "wakacyjne". Do regularności wrócę po wakacjach (mimo, że moje rozważania i homilie są słuchane/czytane w znikomej liczbie). Zachęcam natomiast do regularnego śledzenia nauczania papieskiego oraz innych budujących nauczań w internecie, aby dobrze przygotować się do liturgii niedziel wakacyjnych.
Człowiek XXI wieku mógłby otrzymać przydomek "człowiek słuchawek". Jednak jak niestety daleko stąd do człowieka potrafiącego słuchać, a jeszcze dalej do człowieka zasłuchanego w Boga i słuchającego Boga. Przecież nie tak rzadko stajemy przed Bogiem w postawie gotowości usłyszenia od Niego wyłącznie tego, co chcemy usłyszeć. Wszystko inne, co wymaga zmiany naszego myślenia i nastawienia, odrzucamy, przeinaczamy, przemilczamy. Zamiast "mów Panie, bo sługa słucha" wolimy "słuchaj Panie, bo sługa mówi". W takiej postawie trudno nam będzie zrozumieć wezwanie do postawy miłosiernej. A właśnie do tego Pan nas wzywa. Dziś "człowiek słuchawkowy" to człowiek wyizolowany, obojętny na to, co wokół niego. Człowiek zasłuchany w Boga, to świadek miłosiernej miłości. Widząc wezwanie do miłosierdzia, idźmy i czyńmy podobnie, aby mieć udział w życiu wiecznym, w życiu Bożym.
Do przemyślenia: W jaki sposób poznaję Boga?
Co jest dla mnie najważniejsze w znajomości z Bogiem?
Homilia z Mszy św. o 11.00:
Homilia z Mszy św. o 19.00:
Dzisiejsze czytania: Pwt 30,10-14; Ps 69,14.17.30-31.36ab.37; Kol 1,15-20; J 13,34; Łk 10,25-37
#MODLITWA: "Boże, Ty ukazujesz błądzącym światło Twojej prawdy, aby mogli wrócić na drogę sprawiedliwości, † spraw, niech ci, którzy uważają się za chrześcijan, odrzucą wszystko, co się sprzeciwia tej godności, * a zabiegają o to, co jest z nią zgodne. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków". #Amen.
"Nieśmy Ewangelię jako bracia" - pp. Franciszek, 03.07.2022 r.
[Anioł Pański z papieżem Franciszkiem, 10.07.2022]
Wehikuł czasu:
2016
2013
Inspirujące rozważanie (niedziela):
Niedzielne rozważania z "Gościa Niedzielnego"
Lectio divina i homilia na stronie biblista.pl
ks. Wojciech Węgrzyniak - medytacja
Szkoła Słowa Bożego - Rozważania niedzielne Rok C
Szkoła Formacji Duchowej - lectio divina, echo Słowa, skrutacja
Ubogacające komentarze
"Słowo na niedzielę", TVP -> https://vod.tvp.pl/website/slowo-na-niedziele,1141
Anioł Pański z papieżem Franciszkiem
10 lipca 2022 r.
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Ewangelia dzisiejszej liturgii opowiada przypowieść o dobrym Samarytaninie (por. Łk 10, 25-37) – wszyscy ją znamy. W tle znajduje się droga, która z Jerozolimy schodzi do Jerycha, przy której leży człowiek pobity i obrabowany przez zbójców. Przechodzący obok kapłan widzi go, ale się nie zatrzymuje, idzie dalej; podobnie czyni lewita, czyli posługujący w świątyni. „Pewien zaś Samarytanin – mówi Ewangelia – wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko” (w. 33), nie zapominajmy o tym słowie: „okazał jemu współczucie” – to jest to, co czuje Bóg, kiedy widzi nas pogrążonych w problemie, w grzechu, w nieszczęściu. „Wzruszył się głęboko”. Ewangeliście zależy na podkreśleniu, że ów Samarytanin był w podróży. Tak więc, ów Samarytanin, mimo że miał swoje plany i zmierzał do odległego celu, nie szuka wymówek i przyjmuje jako wyzwanie to, co dzieje się po drodze. Pomyślmy: czy Pan nie uczy nas czynienia właśnie tego? Patrzeć daleko w dal, na cel ostateczny, jednocześnie zwracając baczną uwagę na kroki, jakie musimy postawić, tu i teraz, aby tam dotrzeć.
Znamienne jest to, że pierwszych chrześcijan nazwano „zwolennikami Drogi” (por. Dz 9,2), czyli uczniami wędrówki. Istotnie, człowiek wierzący jest bardzo podobny do Samarytanina: tak jak on jest w podróży, jest wędrowcem. Wie, że nie jest kimś, kto „doszedł”, ale chce się uczyć każdego dnia, idąc za Panem Jezusem, który powiedział: „Ja jestem drogą i prawdą i życiem” (J 14,6). „Ja jestem drogą”. Uczeń Chrystusa idzie za Nim, a więc staje się „uczniem Drogi”. Idzie za Panem, który nie jest kimś osiadłym, lecz zawsze w drodze: w drodze spotyka ludzi, uzdrawia chorych, nawiedza wioski i miasta. Tak czynił Pan, był zawsze w drodze.
„Uczeń Drogi”, czyli my chrześcijanie, widzi więc, że jego sposób myślenia i działania stopniowo się zmienia, upodabniając się coraz bardziej do sposobu myślenia i działania Nauczyciela. Idąc śladami Chrystusa, staje się wędrowcem i uczy się – jak Samarytanin – widzieć i okazywać współczucie. Widzie i okazuje współczucie. Przede wszystkim widzi: otwiera oczy na rzeczywistość, nie jest egoistycznie zamknięty we własnych myślach. Natomiast kapłan i lewita widzą nieszczęśnika, ale tak jakby go nie widzieli, mijają go, odwracają wzrok. Ewangelia wychowuje nas do widzenia: prowadzi każdego z nas do właściwego rozumienia rzeczywistości, pokonując dzień po dniu uprzedzenia i dogmatyzmy. Jakże wielu wierzących ucieka się do dogmatyzmu, żeby bronić się przed rzeczywistością. Ponadto uczy nas naśladowania Jezusa, ponieważ pójście za Jezusem uczy nas współczucia – widzenia okazywania współczucia: zauważania innych, zwłaszcza tych, którzy cierpią, osób najbardziej potrzebujących. I podejmowania działań tak, jak Samarytanin. Nie iść dale, ale zatrzymać się.
W obliczu tej ewangelicznej przypowieści może się zdarzyć, że kogoś obwiniamy lub obwiniamy siebie, wskazujemy palcem na innych porównując ich do kapłana i lewity: „Ale ten czy ów idzie naprzód, nie zatrzymuje się…”, lub obwiniamy siebie wyliczając własny brak wrażliwości na bliźniego. Chciałbym jednak zaproponować inny rodzaj ćwiczeń. A nie tak bardzo, żeby się obwiniać, nie. Oczywiście musimy uznać, kiedy byliśmy obojętni i usprawiedliwialiśmy się, ale nie zatrzymujmy się na tym. Musimy przyznać, że jest to błąd. Prośmy Pana, aby wyprowadził nas z naszej egoistycznej obojętności i postawił na Drodze. Prośmy Go, abyśmy widzieli i mieli współczucie. Jest to łaską – musimy prosić Pana: „Panie, abym widział, abym współczuł, jak Ty mnie widzisz i współczujesz ze mną” – jest to modlitwa, którą proponuję Ci dzisiaj, Panie, abym widział, abym współczuł, tak jak Ty mnie widzisz i współczujesz mi – abyśmy współczuli tym, których spotykamy na swojej drodze, zwłaszcza tym, którzy cierpią i są w potrzebie, abyśmy podeszli i uczynili to, co w naszej mocy, aby pomóc. Wiele razy, gdy jestem z jakimś chrześcijaninem lub chrześcijanką, którzy przychodzą rozmawiać o rzeczach duchowych, pytam, czy daje jałmużnę, „Tak” – odpowiada – „A powiedz mi, czy dotykasz ręki osoby, której dajesz monetę?”. – „Nie, nie, rzucam to tam”. – „A czy patrzysz w oczy tej osoby?”. – „Nie, nie przychodzi mi to na myśl”. Jeśli dajesz jałmużnę nie dotykając rzeczywistości, nie patrząc w oczy potrzebującemu, to ta jałmużna jest dla ciebie, a nie dla niego. Pomyśl o tym. Czy dotykam nędzy? Nawet tej nędzy, której pomagam? Czy patrzę w oczy ludziom, którzy cierpią, tym, którym pomagam? Zostawiam was z tą myślą: widzieć i mieć współczucie.
Niech Maryja Panna towarzyszy nam w tej drodze rozwoju. Niech Ta, która „ukazuje nam Drogę”, czyli Jezusa, pomoże nam również stawać się coraz bardziej „uczniami Drogi”.
za: ekai.pl, podkreślenia moje.
Profil katolickich duchownych.
więcej w zakładce: "Kapłaństwo" oraz "Strony i blogi księży".
Odwiedza nas 170 gości oraz 0 użytkowników.
Zabrania się kopiowania i rozpowszechniania materiałów znajdujących się na tmoch.net (szczególnie autorskich grafik i fotografii) bez zgody właściciela witryny. Niniejsza witryna jest w ciągłym rozwoju; strony są dodawane, modyfikowane i... czasami niektóre usuwane. Czasem pozwalam sobie modyfikować, poprawiać bądź uaktualniać już istniejące notki. Taki już jestem :) Aby wesprzeć dzieło ewangelizacyjne "tmoch.net", zobacz zakładkę "wsparcie" [->]. |
|||||||
|
Copyright © 2022 Jezus jest Panem! Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved. Strona istnieje od: 10.04.2001 r. |