Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych -  osiągniesz zbawienie.
Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rz 10,8-13)

Dawne modlitwy do św. Józefa

 

 Dawne modlitwy do św. Józefa

Stare modlitewniki

 

[Modlitwa do św. Józefa (1931)] [Modlitwa do św. Józefa o święcenie niedziel i świąt.]   [Modlitwa do Świętego Józefa - skuteczną, zwana.]   [Modlitwa do św. Józefa (1900 r.)]  [Święty Józefie Patronie Kościoła

  Rozmyślania świętego Alfonsa Liguorego ku czci świętego Józefa [->]
  [Rozmyślanie pierwsze. O podróży do miasta Betleem, gdzie się narodził Jezus.]   [Rozmyślanie drugie. O ucieczce do Egiptu. [Rozmyślanie trzecie. O zgubieniu Jezusa w kościele. [Rozmyślanie czwarte. O ustawicznym przestawaniu Patryarchy św. z Jezusem.]   [Rozmyślanie piąte. O miłości Józefa względem Maryi i Jezusa.] [Rozmyślanie szóste. O śmierci Józefa świętego.]    

 

 zob. również: [Modlitwy do św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny];
[Litania do św. Józefa. Litaniae ad Sancto Josepho.].

 

 

 

Modlitwa do św. Józefa (1931).

Józefie święty, którego Bóg postanowił opiekunem Syna Swojego na ziemi, oddaję się Tobie w opiekę i oddaję Ci tych wszystkich, których kocham, abyś ich strzegł od wszelkiego złego na ciele i na duszy. Ty, który zadanie Twoje na ziemi spełniałeś pokornie i cicho, z zaparciem siebie i poświęceniem, spraw, abyśmy w wykonywaniu obowiązków naszych nie szukali nigdy chluby ani rozgłosu. Daj nam prostotę, tę cechę wielkiego ducha, który ukrywa się za swymi czynami, a promienieje dokoła łaską bożą i miłością... prostotę w stosunku do Boga, abyśmy w każdej potrzebie odnosili się do Niego z synowską ufnością... prostotę w stosunku do ludzi, abyśmy byli przystępni i wyrozumiali dla każdego, a współczujący każdej niedoli... prostotę myśli, słowa, czynu, która by nam jednała zaufanie i życzliwość ludzką. Strzeż nas od zarozumiałości i pychy, która wy wyższa się nad proste zadania życia i lekceważy sobie powszednie obowiązki, i spraw, abyśmy zawsze spokojnym i poddanym sercem służyli Bogu na stanowisku, jakie nam wskaże. Jak posłuchałeś rozkazu Bożego we śnie, aby uprowadzić Matkę z Boskiem Dzieciątkiem do Egiptu, tak i nasze serca uczyń zawsze powolnemi na głos natchnienia Twojego. Daj nam skupienie wewnętrzne ducha zawsze zasłuchanego w Boże rozkazy i strzeż nas od wszystkiego, co zamąca spokój i zatruwa goryczą serce. Uproś nam u Boga ten największy dar nieba — Pokój, obiecany ludziom dobrej woli. A gdy wola ta chwiać się zaczyna... gdy już nie mamy siły mówić z poddaniem: — Jak Bóg chce... wtedy uproś nam u Boga złagodzenie Jego wyroków lub łaskę poddania się im w pokorze. Ty, któryś ani cudów nie czynił, ani nauczał lud, a tylko miłością i pokorą jesteś przykładem dla wszystkich, wskaż nam drogi cichego apostolstwa miłości, która trafia do dusz ludzkich, choćby najniżej upadłych, aby je dźwignąć z poniżenia i przywrócić im własny szacunek. Cichy pracowniku, daj nam zamiłowanie pracy, abyśmy nie marnowali nigdy czasu w gnuśności i lenistwie i spraw, aby serca nasze nie ustawały nigdy w poświęceniu i ofiarności dla drugich, choćby im za to płacono chłodem i niewdzięcznością. Opiekuj się tymi, którzy wyłamują się z pod wszelkiej karności i władzy... których nieokiełznane namiętności unoszą i rzucają w wir przygód i niebezpieczeństw... i nad którymi rodzicielska troskliwość czuwać już nie może. Miej w pieczy Twojej młodzież... zsyłaj jej dobrych przewodników, przyjaciół i doradców... Uproś rodzicom łaskę rozumnego kierowania dziećmi, a nauczycielom daj mądrość, która prowadzi do światła i do prawdy. Duchu cichy, dobry, prosty i miłujący, duchu, kierowany za życia duchem bożym, prowadź nas wpływem Twoim przez życie, a gdy wybije dla nas ostatnia godzina, spraw, byśmy z ufnością i wiarą oddali ducha naszego w ręce Boże, nie lękając się mroków śmierci ani surowości sądu. A jako Chrystus utulił Cię umierającego na piersi swojej, tak i Ty, Patronie dobrej śmierci, przygarnij w chwili zgonu naszą nędzę i niemoc... uspokój trwogę wobec zapadających mroków nieświadomości... ucisz ból serca, odrywającego się od wszystkiego, co ukochało na ziemi, weź w opiekę zaczęte prace nasze i wszystkie ukochania... zamysły nasze i ostatnie pragnienia ziemskie... i daj, byśmy umierali w spokoju o los tych, których pozostawiamy za sobą na ziemi.

Józefie święty, uproś nam śmierć dobrą i spokojną. Amen.

za: Z głębokości wołam do Ciebie, Panie! (1931r.)

 

 

 

Modlitwa do św. Józefa o święcenie niedziel i świąt.

Chwalebny patriarcho, św. Józefie! Błagamy Cię, wyproś jak najobfitszego błogosławieństwa niebieskiego wszystkim tym, co święcą niedziele i święta a spraw, aby wszyscy inni, którzy je znieważają, już tu na ziemi poznali swą winę i nawrócili się rychło z obawy przed karami, które spadną na nich w tym lub przyszłym życiu.
O najwierniejszy święty Józefie! Wszelką pracę swego warsztatu zostawiałeś w dniu spoczynku Pańskiego, aby razem z Jezusem i Maryą wypełniać swe obowiązki religijne — z świętem nabożeństwem.
Pobłogosław pobożne ćwiczenie ku święceniu niedziel i świąt, urządzone pod Twą przemożną opieką. Rozszerz je wszędzie, w każdym domu, w każdym składzie, w każdym warsztacie, iżby nadszedł wkrótce dzień, w którym cały lud chrześcijański w nakazane dni świąteczne wszelkiej powstrzyma się zakazanej pracy i z powagą i gorliwością pamiętać będzie o zbawieniu duszy swojej na chwałę Boga, który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

(300 dni za każdy raz Pius X. 30. V. 1905.)
za: Nowenny do św. Józefa z dodatkiem modlitw odpustowych 1916r.

 

 

 

Modlitwa do Świętego Józefa
skuteczną, zwana.

Ojcze i Stróżu Dziewic, błogosławiony Józefie, wierność Twoja ku Bogu zjednała Ci łaskę, iż miałeś sobie powierzonymi Jezusa, niewinność samą. i Maryą, Pannę nad Pannami. Ciebie w imię Jezusa i Maryi jak najpokorniej upraszam, wyjednaj mi łaskę, iżbym zachowany od nieczystości najmniejszej, mając duszę i serce wolne od zmazy grzechowej, a ciało czyste i nieskażone, zasłużył sobie na szczęście niezmierne, jak najgodniej służyć zawsze Chrystusowi Panu mojemu i świętej Matce Jego Maryi. Amen.

(100 dni odpustu.)
za: Wiązanka ofiarowana Józefowi Świętemu (1872r.)

 

 

Modlitwa do św. Józefa (1900 r.)

Z pokorą wszyscy u nóg Twych klękamy,
Niechaj opieki twojej dziś doznamy,
O oblubieńcze Panny nad Pannami,
Święty Józefie, przyczyń się za nami!

Ty jeden jesteś od Boga wybrany,
Być opiekunem Matki ukochanej,
Tej czystej lilii pomiędzy cierniami,
Święty Józefie, przyczyń się za nami!

Tyś na swych rękach Zbawiciela nosił,
Nie jedneś trudy dla Niego ponosił,
Tyś Go własnemi kołysał rękami,
Święty Józefie, przyczyń się za nami!

Nieraz się potem zalało Twe czoło,
Dla Matki, Syna, pracując wesoło,
Dziś wzbogacony Boskiemi darami,
Święty Józefie, przyczyń się za nami!

Ciebie Przedwieczny uznał za godnego,
Być Ojcem, Stróżem, Słowa Wcielonego,
Ciebie hojnemi obdarzył łaskami,
Święty Józefie, przyczyń się za nami!

Ty dziś królujesz na górnym Syonie,
Z Jezusem, Maryą w patriarchów gronie,
Prześliczna gwiazdo pomiędzy gwiazdami,
Święty Józefie, przyczyń się za nami!

za "Anioł Stróż" (1900r.)

 

 

 

Święty Józefie Patronie Kościoła

Józefie Święty! z górnego Syjonu
Spójrz na ten padół, na tę łez dolinę,
Wstaw się za nami do Bożego Tronu,
Okaż przemożną w niebiesiech przyczynę,
Dziś chrześcijaństwo o pomoc Twą woła,
Chrystusowego Patronie Kościoła!

Ty wiesz najlepiej, jaki krzyż i trudy
Poniósł Syn Boży dla świata zbawienia,
Jednak nie wszystkie poznały Go ludy,
Mnóstwo dusz idzie drogą potępienia,
Żyją i schodzą z tego Świata marnie,
Na wiekuiste skazane męczarnie!

Tyś był Najświętszej Rodziny podporą,
Tyś ją ratował w ciężkich chwilach życia,
Uzdrów dziś ludzkość na bezbożność chorą,
Chroń Chrystusowy Kościół od rozbicia,
Niech kroczy naprzód w triumfie i chwale,
Wsparty na Piotra niespożytej Skale!

Tyś współpracował nad Świata zbawieniem,
Tyś Zbawiciela ludzkości wychował,
Ojczyznę naszą chroń przed spoganieniem,
Nie dopuść, by w niej szatan triumfował!
Wskrześ dawną wiarę, odwagę i męstwo,
I nad wrogami daj odnieść zwycięstwo!

za: "Ku czci Św. Józefa oblubieńca Najświętszej Maryi Panny", ks. Mateusz Jeż (1937 r.)

 



 

 

 

Rozmyślania świętego Alfonsa Liguorego ku czci świętego Józefa

Rozmyślanie pierwsze.
O podróży do miasta Betleem, gdzie się narodził Jezus.

Przysłuchajmy się słodkim rozmowom, które w tej podróży Marya z Józefem prowadziła o miłosierdziu Pana Boga, że zesłał Syna swego na świat dla zbawienia rodu ludzkiego, i o miłości owego Syna, że zstąpić raczył na ten padół płaczu dla zadosyćuczynienia przez mękę i śmierć swoję za grzechy świata. Rozważmy następnie, jaką boleść ponosił Józef owej nocy, w której narodziło się Słowo Przedwieczne, gdy widział się być odepchniętym od mieszkańców miasta Betleem, i musiał z Maryą Dziewicą szukać schronienia w stajence. O jak bardzo cierpiał, patrząc na świętą małżonkę swoję, Dziewicę piętnastoletnią, blizką rozwiązania, drżącą od zimna w owej jaskini wilgotnej i ze wszystkich stron otwartej! Ale jak wielką musiała być znowu pociecha jego, gdy usłyszał te słowa Maryi: „Przyjdź Józefie, przyjdź i oddaj pokłon naszemu dziecięciu boskiemu, narodzonemu w stajence. Patrz, jakie to piękne dziecię. Oto w tym żłobeczku na troszce siana leży Król świata. Patrz jak ten, co Serafinów zapala miłością, trzęsie się od zimna. Oto jak płacze ten, który jest radością niebios!“ — Ach jaką płonął miłością Józef święty, i jak się rozrzewnił, gdy patrzał oczyma własnemi na Syna Bożego w postaci niemowlęcia, i w tej samej chwili słyszał. Aniołów śpiewających Panu swemu w stajence napełnionej światłem. Wtedy to upadł Józef na kolana, i płacząc z rozrzewnienia, rzekł: „Uwielbiam Cię. i padam na twarz moją przed Tobą Panie i Boże mój. O jakże jestem szczęśliwy, żem pierwszy po Maryi, co patrzę na Ciebie, i wiem, że na ziemi chcesz być nazywany i uważany synem moim. Pozwól przeto, że odtąd tak zwać Cię będę, i że Ci powiem: Boże mój i synu mój, Tobie się całkiem oddaję. Życie moje już nie będzie więcej moim, ale w zupełności twoim, bo na to tylko będzie obrócone, abym Tobie, Panie mój, służył!“ — Radość Józefa tym bardziej się pomnożyła, kiedy owej nocy przyszli do szopki pastuszkowie, którym Aniołowie rozkazali, aby poszli powitać Zbawiciela; albo gdy później jeszcze przybyli święci Mędrcowie ze wschodu na oddanie pokłonu Królowi niebios, który zstąpił na ziemię dla zbawienia naszego.

MODLITWA.
Święty Patryarcho mój, proszę Cię przez tę boleść, którąś miał patrzając na Słowo Przedwieczne, narodzone w stajence, w takiem ubóstwie, w zimnie, bez ciepłego okrycia, i słysząc, jak płacze od zimna, proszę Cię, abyś mi zjednał u Boga prawdziwy żal za grzechy moje, przez które stałem się przyczyną łez Zbawiciela. A dla owej pociechy, którąś miał, po pierwszy raz widząc Jezusa maleńkiego w żłobku tak pięknego i wdzięcznego, że serce Twoje owej chwili zaczęło płonąć większą miłością ku dziecięciu godnemu kochania i kochającemu, wyjednaj mi łaskę, abym miłował Jezusa miłością wielką na tej ziemi, i cieszył się z nim kiedyś w niebie.

O Maryo, Matko Boża i Matko moja, poleć mnie Synowi Twojemu i uproś mi odpuszczenie wszystkich grzechów, któremim go obraził, a zarazem wyjednaj mi łaskę, abym Go już więcej nie obrażał.

Ty zaś, o Jezu mój ukochany, odpuść mi dla miłości Maryi i Józefa, a daj mi łaskę, abym kiedyś patrzał na Cię w niebie, uwielbiając i miłując boską piękność Twoją i dobroć Twoją, dla której stałeś się niemowlęciem z miłości ku mnie. Kocham Cię, o dobroci nieskończona, Kocham Cię O Jezu mój. Kocham Cię, Boże mój. Miłości moja i wszelkie Dobro moje.

Rozmyślanie drugie.
O ucieczce do Egiptu.

Gdy święci Mędrcowie oświadczyli Herodowi, że już się narodził król żydowski, okrutny ów monarcha rozkazał zabić wszystkich chłopców w Betleemie i w całej okolicy miasta. Wtedy to Bóg. chcąc ocalić nowonarodzonego Zbawiciela od śmierci, zalecił przez Anioła Józefowi, aby wziął dzieciątko i matkę jego, i uciekł do Egiptu. Patrzmy, jak skorym jest w usłuchaniu Józef święty. Lubo mu Anioł nie wyraził czasu ucieczki, Patryarcha święty nie pyta się, kiedy ma puścić się w drogę, albo którędy i w jaki sposób, albo gdzie się ma zatrzymać w Egipcie; pomija to wszystko, i natychmiast gotuje się do podróży. Oznajmia o tym zaraz Maryi Dziewicy, i tejże nocy jeszcze, jak słusznie twierdzi Gerson, zbiera liche narzędzia rzemiosła swojego, które unieść może, aby niemi w Egipcie zarobił na utrzymanie ubogiej świętej familii, puszcza się z poślubioną małżonką Maryą. i oboje bez przewodnika odbywają do Egiptu długą drogę przez góry, przez urwiska i puszcze. O jakąż to boleść odczuwać musiał Józef święty w owej drodze, patrząc na cierpiącą Dziewicę bożą. nieprzyzwyczajoną do drogi, dźwigającą na ręku owo drogie dziecię. W ucieczce tej nieśli naprzemian Marya i Józef maleńkiego Jezusa w ustawicznej obawie, aby nie trafili na żołnierzy Heroda, przyczym dokuczała im zła pora, w którćj panują zimna. wiatry i śniegi. Czemże mogli się posilać w owej podróży? Oto chyba tylko kawałkiem chleba, który wzięli z sobą na drogę, albo też od miłosiernych ludzi po drodze dostali. Gdzież spoczywali w nocy? Toć zapewne albo w lichych chatach, albo w polu pod gołym niebem, albo pod drzewem. Józef święty stosował się wprawdzie do woli Pana Boga, który chciał, aby już od niemowlęctwa Zbawiciel cierpiał na zadośćuczynienie za grzechy świata, ale czyż Józefa tkliwe serce i pełne miłości mogło być nieczułe, kiedy widział, jak drży Jezus od zimna, kiedy słyszał płacz jego, i rozważał wszelkie niewygody!
Zastanówmy się nareszcie, jakie musiały być cierpienia Józefa, w czasie sześciu lat mieszkania jego w Egipcie, w pośród ludzi pogańskich, nieczułych i zupełnie obcych. Nie miał tam Józef święty ani krewnych, ani przyjaciół, którzy by mu pomoc jaką dali. Dla tej przyczyny musiał święty Patryarcha pracować dzień i noc, aby mógł wyżywić ubogą swą małżonkę, i owo niemowlę Boskie, które zaopatruje pokarmem ludzi i zwierzęta ziemskie.

MODLITWA.
Święty Opiekunie mój, dla skorego posłuszeństwa, z jakim zastosowałeś się zawsze do woli Pana Boga, wyjednaj mi u Jezusa Twego tę łaskę, abym był całkiem posłuszny przykazaniom bożym. Uproś mi, aby dusza moja w tej podróży do wieczności, uległej licznym nieprzyjaciołom, nie utraciła nigdy towarzystwa Jezusa i Maryi aż do ostatniej godziny śmierci mojej. Przy nich albowiem będą mi wszelkie dolegliwości życia tego, a nawet śmierć sama słodką i drogą.

O Marya. Matko Boża, dla cierpień Twoich, któreś w tak młodziuchnym wieku znosiła w czasie drogi do Egiptu, uproś mi mocy do znoszenia w cierpliwości i w poddaniu się woli Boga owych trudów i przeciwności, które by mnie dotknęły.

Ty zaś, o Jezu drogi, zmiłuj się nade mną. O Boże i Panie mój, Tyś niewinny chciał od niemowlęctwa Twego tyle cierpieć dla mnie, a ja grzesznik, którym zasłużył tyle razy na piekło, czemuż jestem tak niecierpliwy w ponoszeniu najmniejszej rzeczy dla Ciebie? O Panie mój, odpuść mi. Już od togo czasu gotów jestem wszystko przyjąć z rąk Twoich. Chcę dźwigać wszelkie krzyże, jakiekolwiek mi ześlesz. Wspieraj mnie tylko łaską Swoją, bo inaczej wiernym Ci nie będę. Miłuję Cię, o Jezu mój, Skarbie mój i wszelkie Dobro moje, i pragnę Cię zawsze miłować; ażeby zaś przypodobać się Tobie, chcę cierpieć według woli Twojej.

Rozmyślanie trzecie.
O zgubieniu Jezusa w kościele.

Gdy zbliżył się czas powrócenia z Egiptu, napomniał Aniół Józefa, aby z dzieciątkiem i z Matką jego udał się do żydowskiej krainy. Czyni tę uwagę Bonawentura święty, że cierpienia Józefa i Maryi większe były, gdy wracali, aniżeli wtedy, gdy do Egiptu uciekali, ponieważ Jezus, mając natenczas około sześciu lat, był już tak ciężki, że nie można go było nosić na ręku, a znowu był jeszcze tak mały, iż nie mógł odbyć długiej podróży. Z tej przyczyny musiało boskie dzićcię często zatrzymywać i ze znużenia odpoczywać po drodze. Oprócz tego uważmy, jak to znowu później ubolewali Józef i Marya, kiedy będąc już w swojej ojczyźnie, zgubili Jezusa przy nawiedzeniu kościoła. Przywykł był Józef święty cieszyć się słodkim widokiem i towarzystwem ukochanego Zbawiciela, jakże przeto bardzo cierpiał, że pozbawiony był pociechy takowej przez trzy dni, nie wiedząc, czy znajdzie Jezusa. Ale największem udręczeniem jego było, że nie wiedział, dla czego się to oddalenie zdarzyło. W wielkiej pokorze lękał się Patryarcha święty, że może z powodu błędów jego postanowił Jezus usunąć się z domu jego, uważając go za niegodnego swego towarzystwa, tudzież zaszczytu służenia Zbawicielowi, i strzeżenia tak wielkiego skarbu. Największą zapewne boleścią dla duszy, która całą swą miłość obróciła ku Bogu. jest obawa, czy też nie obraziła Ojca Przedwiecznego. Sen uciekał od powiek Maryi i Józefa przez owe trzy dni, i ciągłe łzy wylewali, szukając ukochanego swego, jak to Najświętsza Dziewica, znalazłszy Zbawiciela, rzekła: „Synu, cóżeś to nam uczynił? Oto Ojciec twój i ja żałośni szukaliśmy cię.“ (Łuk. 2. 48.) — Synu, jakąś to nam sprawił gorycz w tych dniach, kiedyśmy cię z żałością i ze łzami szukali, nie znajdując cię, i nie mając wiadomości żadnej o tobie.
Rozważmy także przy tym wielką radość, którą miał Józef święty, gdy znalazł Jezusa i dowiedział się, że nie z żadnej jego niegodności, lecz jedynie dla chwały swego Przedwiecznego Ojca Zbawiciel się oddalił.

MODLITWA.
Święty Patryarcho mój. Tyś płakał, kiedyś zgubił Jezusa, aleś Ty zawsze Go kochał, i Jezus także zawsze Ciebie kochał. Tak Cię umiłował Zbawiciel, że Cię wybrał w doczesnym życiu swoim za przewodnika i opiekuna swego. Pozwól więc, abym ja raczej płakał, którym tak często dla marności opuścił i utracił Boga mego, gardząc jego natchnieniami. O święty Józefie, proszę Cię. abyś przez zasługę cierpień Twoich, któreś ponosił z powodu oddalenia się Jezusa, wyjednał mi od Boga łzy obfite na opłakanie ustawiczne grzechów moich, którymi obraziłem Pana mojego. A dla radości owej, jakąś uczuwał znalazłszy Zbawiciela, uproś mi, żebym znalazł go wracającego łaskawie do mej duszy, i nigdy Go już więcej nie utracił.

O Marya, Matko moja. Tyś jest ucieczką grzeszników, nie opuszczaj mnie więc, i zlituj się nade mną. Żałuję, żem obraził Syna Twojego, a żałuję z całego serca mego, i gotów jestem, raczej po tysiąckroć życie położyć, niż znowu utracić łaskę Jego. Błagaj Jezusa Twego, żeby mi odpuścił i dał święte wytrwanie w dobrem.

Ty zaś, o Jezu ukochany, jeżeliś mi dotąd jeszcze nie odpuścił, to mi teraz miłosierdzie Swe okaż. Brzydzę się wszystkimi grzechami, którymim Cię obraził, ubolewam, żem się ich dopuścił, i pragnąłbym umrzeć z boleści i żalu. Miłuję Cię, o Jezu mój, i więcej cenię miłość Twoję, i łaskę Twoję, niż wszelkie świata tego królestwa. Ach Panie, wspomóż mnie, abym Cię już zawsze miłował. a nigdy nie obrażał.

Rozmyślanie czwarte.
O ustawicznym przestawaniu Patryarchy św. z Jezusem.

Gdy Marya i Józef znaleźli Jezusa w kościele Jerozolimskim, powrócił Zbawiciel z nimi do Nazaretu. i żył z Józefem w jednym domu aż do śmierci jego, będąc mu posłuszny jakoby ojcu swemu. O cóż to za życie Józefa świętego w ciągiem towarzystwie Jezusa i Maryi. W rodzinie świętej tym się tylko zajmowano, aby wszystko było ku największej chwale Pana Boga. Nie było tam innych myśli i pragnienia, jedno aby podobać się Bogu. Rozmawiano tylko o miłości, którą ludzie winni są Bogu, i którą Bóg ma dla ludzi, czego szczególniejszym dowodem jest to, że Syna jednorodzonego zesłał na świat, aby cierpiał i położył życie swoje wśród niewymownej boleści i urągowiska Dla zbawienia ludzi. O z jakiemiż to łzami Marya i Józef, znając dobrze proroctwa, rozmawiali w obec Jezusa o jego ciężkiej męce i śmierci! Z jakiem to rozczuleniem wspominali. że według słów Izajasza, ukochany syn ich miał być mężem boleści i wzgardy: że złośliwi siepacze tak go mieli oszpecić, iż nie będzie można rozpoznać w nim ani piękności ni krasy: że tak go mieli przy biczowaniu poranić i poszarpać, iż zdawać się będzie jakoby trędowaty po calem ciele, okryty ranami i sinością; że Zbawiciel wszystko to zniesie cierpliwie, i nawet ust swoich nie otworzy, aby narzekać na owe okrucieństwo: że da się prowadzić na śmierć jako cichy baranek; i że nareszcie przybity będzie do haniebnego drzewa, na którym w pośród dwu łotrów skończy w okrutnych boleściach swe życie. Ach, rozważmy uczucia boleści i miłości, jakie przy rozmowach tych w sercu Józefa powstawały.

MODLITWA.
O święty Patryarcho mój. dla owych łez, któreś wylewał, rozważając przyszłą mękę Jezusa Twojego, uproś mi od Boga ustawiczną pamięć i ubolewanie nad cierpiącym Odkupicielem. A dla płomieni miłości zapalonych w sercu Twojem przy takich rozmowach i myślach, wyjednaj aby iskierkę ognia świętego dla duszy mojej, boć ona grzechami swymi przyłożyła się także do boleści Jezusa.

O Marya, któraś na widok męki i śmierci Syna Twojego ucierpiała tak wiele w Jerozolimie, otrzymaj dla mnie serdeczny żal za grzechy.

Ty zaś o słodki Jezu, któryś tak wiele cierpiał z miłości ku mnie, uczyń, abym o tejże miłości Twojej nigdy nie zapominał. Zbawicielu mój, śmierć Twoja jest nadzieją moją. Wierzę, żeś umarł dla zbawienia mego. Przez zasługi Twoje spodziewani się otrzymać zbawienie. Miłuję Cię z całego serca mego, miłuję Cię nade wszystko, miłuję Cię więcej niż samego siebie. Miłuję Cię, i dla miłości Twojej jestem gotów znosić wszelkie cierpienia. Mocno ubolewam, żem Ciebie, nieskończone Dobro, obraził. Niczego teraz więcej nie pragnę, jedno miłować Cię i podobać się Tobie. Wspomóż mnie. o Panie mój, i nie dozwól, abym się miał kiedykolwiek rozłączyć z Tobą!

Rozmyślanie piąte.
O miłości Józefa względem Maryi i Jezusa.

Rozważmy najprzód, jaką miłość miał Józef dla świętej Oblubienicy swojej. Była ona z pomiędzy niewiast najwdzięczniejsza. najpokorniejsza, najłagodniejsza, najczystsza; Bogu była tak posłuszna, i tak miłowała Stwórcę swojego, jak nikt z pomiędzy wszystkich ludzi i wszystkich duchów anielskich. Dla tego zasługiwała Dziewica święta na najżywszą miłość Józefa, który był wielkim miłośnikiem cnoty. Dodajmy do tego miłość Maryi dla Józefa świętego, która Oblubieńca swego wyżej ceniła nad wszelkie stworzenia. Nadto Patryarcha święty wiedział, że Marya jest ukochaną od Boga i wybraną na Matkę Syna jednorodzonego. O jakże więc dla wszystkich tych powodów serce sprawiedliwe i wdzięczne Józefa świętego musiało być przywiązane do Oblubienicy, która była tyle godna wszelkiej miłości!
Uważmy dalej miłość Józefa świętego do Zbawiciela świata. Przeznaczywszy Bóg Patryarchę świętego, aby zastępował miejsce ojca dla Jezusa, niezawodnie nadał sercu jego miłość ojcowską dla najmilszego syna, który zarazem był Bogiem. Miłość przeto Józefa nie była całkiem ludzką tylko, jaką inni ojcowie mają ku dzieciom swoim, lecz miłością nadprzyrodzoną, którą w osobie syna uwielbiał Boga swego. Wiedział dobrze Józef święty z objawienia bożego, jakie uczynił mu Anioł, że niemowlę towarzyszące mu wszędzie, było owo Słowo Przedwieczne, które z miłości ku ludziom, a szczególniej także z miłości ku niemu, stało się ciałem. Wiedział, że sam Zbawiciel wybrał go z pomiędzy wszystkich na opiekuna życia swego, i chciał nazywać się synom jego. O jakiż więc płomień miłości świętej zapalić się musiał w sercu Józefa, gdy wszystko to rozważał, i widział Pana swego, że mu od dziecka służył, czuwając mu nad pracownią jego, pomagając mu około rznięcia drzewa, pracując heblem i siekierą, zbierając wióry i umiatając pomieszkanie, słowem, będąc posłuszny we wszystkim, cokolwiek mu rozkazał, a nie czyniąc nic bez przyzwolenia tego, którego czcił jako ojca.
Jakie uczucia powstawały Józefowi świętemu w sercu, gdy nosi! Jezusa na ręku, gdy pieścił się z nim, i odbierał od słodkiego niemowlęcia pieszczoty, gdy słuchiwał słów o żywocie wiecznym, będących jakoby strzałami miłości raniącymi głęboko, a później, gdy patrzał na przykłady święte cnót. wszelkich pacholęcia bożego. Wprawdzie ci, co długo przestają z sobą, obojętnieją z czasem, poznawszy z doświadczenia nawzajem błędy swoje; lecz tak nie było z Józefem świętym, bo czym dłużej żył ze Zbawicielem, tym więcej poznawał świętości jego. Z czego poznajmy, jak bardzo ukochał Jezusa, ciesząc się towarzystwem jego, według świadectwa ojców, przez lat dwadzieścia i pięć.

MODLITWA.
Święty Patryarcho mój, cieszę się ze szczęścia Twego i z wielkiej zacności Twojej, że Cię Bóg uczynił godnym rozkazywania jako ojciec Temu, któremu niebo i ziemia posłuszne są. Ponieważ Bóg sam Ci służył, dla tego i ja chcę Ci także służyć. Odtąd służyć Ci postanawiam, wielbić Cię i kochać jako Pana mego. Przyjmij mnie pod opiekę Twoją, i rozrządź mną wedle woli Swojej. Wiem, że cokolwiek mi zalecisz, będzie to z dobrem moim, i z chwałą mego i Twego Odkupiciela. O Józefie święty, wstaw się do Jezusa za mną. Zbawiciel nic Ci z pewnością nie odmówi, kiedy Ci był na ziemi posłuszny. Proś Go, żeby mi odpuścił grzechy, któremim go obraził. Proś Go. niech mnie oderwie od przywiązania ku znikomości i ku mnie samemu, i zapali miłością Swoją świętą, a potem niech uczyni ze mną, co Mu się spodoba.

O Marya, Dziewico Najświętsza, dla miłości Józefa świętego ku Tobie, przyjmij mnie pod płaszcz Twój. i proś Oblubieńca Swego, aby mnie przyjął za sługę.

Ty zaś, o Jezu ukochany, który na zadosyćuczynienie za nieposłuszeństwa moje chciałeś się upokorzyć aż do posłuszeństwa względem człowieka, dla zasług owej uległości ku Józefowi świętemu. daj mi łaskę, abym odtąd zawsze już był posłuszny boskiej woli Twojej. A dla miłości, którąś kochał Józefa świętego, i którą on miał ku Tobie, użycz mi, abym najmocniej miłował dobroć Twoję nieskończoną, boś Ty jest godzien najżywszej miłości z całego serca. Zapomnij o Jezu, żem Cię tyle razy obraził, i zlituj się nade mną. Miłuję Cię o Jezu. miłości moja, miłuję Cię. Boże mój, i chcę Cię miłować na zawsze.

Rozmyślanie szóste.
O śmierci Józefa świętego.

Zważmy, jak Józef święty, wysłużywszy się wiernie Jezusowi i Maryi, stanął u kresu życia swego w Nazarecie. Tam to otoczony od Aniołów, w przytomności Króla anielskiego, Jezusa Chrystusa, i Maryi, oblubienicy swojej, którzy z jednej i z drugiej strony otoczyli ubogie łóżko jego, opuścił Józef święty ze spokojnością nieba, w owem słodkim a zacnym towarzystwie, to nędzne życie doczesne. Śmierć Józefa przy takiej oblubienicy i przy takim synie, jak Odkupiciel nazywać się raczył, była prawdziwie bardzo słodka i droga. Lecz jakże mogłaby być śmierć dla niego gorzka, kiedy umierał w objęciach żywota? Kto zdoła wysłowić lub pojąć owe święte słodycze, pociechy, nadzieje szczęśliwe, uczucia zdania się na wolą Boga. owe iskry miłości, jakie rozniecały w sercu Józefa słowa żywota wiecznego, które poddawali mu Jezus i Marya w ostatniej życia godzinie? Bardzo słuszne zdaje się być twierdzenie świętego Franciszka Salezego. że Józef święty umarł z przedziwnej miłości ku Bogu.
Taka była śmierć Patriarchy świętego, śmierć spokojna i miła. bez strapienia i bez bojaźni, ponieważ życie jego było zawsze świętym. Ale taką nie może być śmierć tych, co obrażali Boga i zasłużyli na potępienie wieczne. Wszelako wielką pomoc ci odbiorą, których święty Józef jest opiekunem. Wszakże niegdyś jemu był sam Bóg posłuszny, przeto zadrżą przed nim z pewnością szatani, których Józef święty odpędzi, nie dozwalając kusić im przy śmierci swoich pobożnych. O szczęśliwa jest dusza, która w owej chwili ma pomoc tak wielkiego opiekuna, bo Józef święty dla wybawienia dzieciątka Jezus, z którym uchodzi! do Egiptu, i dla śmierci swojej w obecności Jezusa i Maryi, odebrał od Boga łaskę, że jest opiekunem szczęśliwej śmierci, i że pobożnych swoich wybawia od niebezpieczeństwa potępienia wiecznego.

MODLITWA.
Święty Opiekunie mój. słusznie miałeś śmierć błogą, ponieważ całe życie Twoje było święte; lecz mnie czekałaby sprawiedliwie śmierć nieszczęśliwa, bo na taką zasłużyłem życiem moim przewrotnym. Wszelako nie zginę, jeżeli Ty mnie bronić będziesz. Byłeś Sędziego mojego nie tylko wielkim przyjacielem, ale opiekunem i przewodnikiem. Jeżeli mnie polecisz Jezusowi, wtedy mnie nie potępi. O święty Patryarcho mój, obieram Cię po Maryi za głównego Orędownika i Opiekuna. Przyrzekam Ci. że przez całe życie moje. jakie mi jeszcze pozostawa, będę Cię czcił każdego dnia jaką szczegółową czcią, i polecał się pod Twoje obronę. Nie jestem tego godzien, lecz dla miłości, którąś miał ku Jezusowi i Maryi Dziewicy, przyjmij mnie za sługę Swojego na zawsze. A dla słodkiego przestawania z Jezusem i Maryą zasłaniaj mnie w moim życiu, żebym się nigdy od Boga mego nie rozłączył i nie utracił łaski jego. Dla pomocy zaś Jezusa i Maryi, którą Ci przy śmierci Twojej okazali, ratuj mnie szczególniej w godzinę śmierci mojej, abym umierając w obecności Twojej, Jezusa i Maryi, dziękował Ci potem w niebie, wielbił z Tobą wspólnie i umiłował na wieki Boga.

Dziewico Najświętsza, Nadziejo moja. wiadomo Ci, że dla zasług Jezusa Chrystusa, a następnie i dla przyczynienia się Twego mam nadzieję śmierci szczęśliwej, i zbawienia wiecznego. O Matko moja. nie opuszczaj mnie nigdy, lecz przede wszystkim bądź mi pomocą w ważnej chwili śmierci mojej. Uproś mi łaskę, abym umierając wzywał i miłował Ciebie i Jezusa.

Ty zaś, Zbawicielu mój ukochany, który kiedyś będziesz Sędzią moim, odpuść mi wszelkie grzechy moje. któromim Cię obraził, za które żałuję z całej duszy mojej. Ale daruj mi wprzód nim nastąpi godzina śmierci, w której masz innie sądzić. Ach ja nieszczęśliwy, żem tyle lat stracił, nie miłując Cię. O Jezu, daj mi tę łaskę, żebym Cię miłował, a miłował Cię wielce przez to krótkie lub długie życie, jakie mi pozostaje. A kiedy przyjdzie godzina ostatnia przejścia z tego życia do wieczności, spraw, żebym umarł pałając miłością ku Tobie. Miłuję Cię. Odkupicielu mój, miłuję Cię, o Boże mój. Miłości moja i wszelkie Dobro moje. Niczego więcej nie szukam, jedno łaski miłowania Ciebie, i pragnę, prosząc Cię o to, daj wszystkich innych Świętych, wyjąwszy Maryą. Zaczem Wielebny Bernard de Bustis czyni ten wniosek, że Józef święty w niebie, chcąc dla pobożnych ku sobie otrzymać łaskę jaką, rozkazuje poniekąd Jezusowi i świętej Dziewicy.

 

MODLITWA.
Święty Patryarcho mój. teraz gdy w niebie wysoko wyniesiony i blizki Twego Jezusa ukochanego, który był Ci poddany na ziemi, kosztujesz słodyczy wiekuistej, miej litość nademną, bo żyję wśród tylu nieprzyjaciół, pokus szatańskich i namiętności przewrotnych, walczących naprzeciw mnie ustawicznie, aby mi wydrzeć łaskę Bożą. Ach, dla łaski danej Ci na ziemi, żeś się cieszył ustawicznym towarzystwem Jezusa i Maryi, wyjednaj mi od Boga łaskę, żebym przez resztę życia mego był zawsze zjednoczony z Bogiem, opierał się napaściom piekielnym, i umarł w miłości Jezusa i Maryi , a tak potem z Tobą razem cieszył się ich widokiem w niebie ze Świętymi.

Dziewico Najświętsza, Matko moja Marya, ach kiedyż przyjdzie ten czas, że uwolniony już od bojaźni upadania w grzechy, będę u stóp Twoich, aby się już więcej nie oddalić od Ciebie? Wspomóż mnie do osiągnięcia tej szczęśliwości.

Ty zaś, Jezu mój ukochany, drogi Odkupicielu mój, kiedyż będę cieszył się z Tobą w niebie, patrząc na oblicze Twoje i miłując Cię, bez obawy utracenia Ciebie? Dopóki żyję, jestem w ustawicznym niebezpieczeństwie. Ach Panie mój i jedyne Dobro moje, dla zasług Józefa, którego wielce kochasz i poważasz w niebie, i dla zasług ukochanej Matki Twojej, a przede wszystkiem dla zasług życia i śmierci Twojej, przez które zjednałeś mi wszelkie dobro i wszelaką nadzieję, nie dopuść, abym miał kiedykolwiek odłączyć się od miłości Ciebie na tej ziemi. Spraw, abym doszedł do ojczyzny miłości, posiadał Cię i miłował ze wszystkich sił moich, i nie oddalał się już więcej od Twojej obecności i Twojej miłości przez całą wieczność. Amen. Tego pożądam i tak niech się stanie.

za: Rozmyślania świętego Alfonsa Liguorego ku czci świętego Józefa karmiciela Dzieciątka Jezus (1871r.)





 

 

Prośba! :) Zbieram i kolekcjonuję [->] stare modlitewniki (sprzed II Soboru Watykańskiego) [- Modlitewnik ->]. Lubię się z nich modlić. Warto do nich sięgać. [->]

Masz taki i nie wiesz co z nim zrobić? Jeśli chcesz, aby modlitewnik trafił w dobre ręce, albo chcesz sprawić mi radość, to skontaktuj się ze mną i zwyczajnie przyślij mi go. :) Będę bardzo wdzięczy. A dodatkowo zawartość modlitewnika wzbogaci mój dział modlitw na stronie i może ktoś jeszcze skorzysta.

 

 

Tak dla ŻYCIA

Aborcja to świadome morderstwo dokonane na niewinnym i bezbronnym CZŁOWIEKU !!!

#zaŻyciem #prolife #StopAborcji

Każde poczęte dziecko ma unikalny kod DNA!!! Tak mówi nauka i tak wychodzi w badaniach laboratoryjnych. Jest to zatem jego/jej (dziecka) ciało. Niech świat pozwoli im żyć, rosnąć, rozwijać się. TAK DLA ŻYCIA!

Nie dla prenatalnego mordowania niewinnych, nienarodzonych, dzieci!

Aborcja nie jest prawem człowieka, jest pozbawieniem niewinnego, nienarodzonego, człowieka jego najważniejszego prawa - prawa do życia.

[Życie człowieka od poczęcia do narodzin]

Św. Tomasz Z Villanova OESA, Abp

Pray for peace!

 

http://tmoch.net/jupgrade/images/grafika2020/Serce_Jezusa_ikona_.jpgNajświętsze Serce Pana Jezusa
- zmiłuj się nad nami

Kromka Słowa!

Pontifex_pl


Śledź na bieżąco nauczanie papieskie na wiara.pl.
lub na *[Nauczanie papieskie]

U mnie odwiedź dział: papieska inspiracja.

Papieski twitter

Świętość nie oznacza robienia nadzwyczajnych rzeczy, ale jest robieniem tych zwyczajnych z miłością i wiarą. Holiness doesn’t mean doing extraordinary things, but doing ordinary things with love and faith. (5.12.2013), BXVI


Pan mój i Bóg mój

Biblia

Mój manifest duchowy
Elizeusz

www: Elizeusz.pl

Kurs dla narzeczonych:

- materiały dodatkowe i terminy ->


[Formalności przedślubne w zarysie]

Katecheza przedchrzcielna:
-> konferencje, kto może być chrzestnym?, potrzebne dokumenty.

 Parafia św. Mikołaja w Grójcu

Nowa strona www [ -> ]:
http://swmikolaj-grojec.pl

Informacje o kościele ->

Modlitewnik x. Piotra Skargi SJ:


www [ -> ]

Wspólnota "Spotkania małżeńskie"

     

Zabrania się kopiowania i rozpowszechniania materiałów znajdujących się na tmoch.net (szczególnie autorskich grafik i fotografii) bez zgody właściciela witryny. Niniejsza witryna jest w ciągłym rozwoju; strony są dodawane, modyfikowane i... czasami niektóre usuwane. Czasem pozwalam sobie modyfikować, poprawiać bądź uaktualniać już istniejące notki. Taki już jestem :)  Aby wesprzeć dzieło ewangelizacyjne "tmoch.net", zobacz zakładkę "wsparcie" [->]. 

     
   
    Copyright © 2022 Jezus jest Panem! Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved. Strona istnieje od: 10.04.2001 r.